Od wiersza się zaczęło...

Mariola Kin-Kowalczyk "Droga do domu. Kaczory lata 60- 70"

Konstanty Ildefons Gałczyński w Pieśni X, która powstała w Leśniczówce Pranie w 1953 r., pisze:

Jesteśmy w pół drogi. Droga
pędzi z nami bez wytchnienia.
Chciałbym i mój ślad na drogach
Ocalić od zapomnienia.

Każdy z nas przechowuje w sobie wiele różnych wspomnień. Zdajemy sobie sprawę, jak one nas kształtują dopiero po pewnym czasie. Tylko nieliczni decydują się na utrwalenie w formie pisanej tego, co przeżyli.

Tak o swojej przygodzie z pisaniem i wydaniem książki, pełnej wspomnień, napisala  autorka, Mariola Kin-Kowalczyk: Gdy ukończyłam piątą książkę z wierszami, postanowiłam napisać kolejną, a raczej kolejny wiersz. Miał to być wiersz pt. „Moja droga do domu” (…) A potem przyszła kolejna myśl… może by tak zrobić książkę na 28 stron? No i tak zaczęła sęi przygoda z pisaniem książki.

Książka pt. „Droga do domu. Kaczory lata 60 – 70” rozrosła się do 120 stron. Na jej kartach znajdziemy wiele wspaniałych zdjęć i opowieści dotyczących doświadczeń ze szkoły, przygód z przyjaciółmi, sąsiedzkich relacji i in. Opisane są miejsca, które zmieniły się nie do poznania lub ich nie ma.

Doskonałym przykładem jest przedstawienie przemiany ulicy Pilskiej, którą autorka codziennie przemierzała,  idąc ze swego domu w  Żabostowie do szkoły. W latach 60 – 70. przy tej ulicy zlokalizowanych było tylko 9 budynków mieszkalnych oraz tzw. kwaszarnia i piekarnia. Przy obecnej Pilskiej rosły niegdyś drzewa czereśniowe, tworzące aleję, zaś po prawej i lewej stronie drogi były pola obsiane zbożem. Tuz za cmentarzem znajdował się wjazd na składnicę drewna i droga często była rozjeżdżona z mnóstwem kałuż. Spory kawałek dalej było domostwo, gdzie wzdłuż płotu rosły pachnące floksy. Potem jeszcze przejazd kolejowy a przy nim budynek mieszkalny. Tu zawsze można było zrobić przystanek, zwłaszcza, że po drugiej stronie drogi była ogromna huśtawka. Stąd już tylko ostatni etap drogą leśną do Żabostowa. 

Innym ciekawym wątkiem jest pokazanie Kaczor jako miejscowości letniskowej, do której przyjeżdżali ludzie pragnący zdrowego powietrza, spacerów po lasach, wypoczynku nad jeziorem, wędkowania, dobrej kuchni i zabawy. Z tego okresu do dziś trwają zawarte przyjaźnie i wielu z nas ma w albumach pamiątkowe zdjęcia.

Kto miał możliwość przeczytać prezentowaną książkę, ten wie, że wysiłek włożony w poszukiwanie materiałów, fotografii i redagowanie tekstu opłacił się. Zostały ocalone od zapomnienia nie tylko osobiste przeżycia. Powstał subiektywny obraz małej ojczyzny, którą każdy z nas nosi w swoim sercu!

E.S.



 

 

Konkurs

Podziel się z nami swoimi starymi zdjęciami

Czekam na wasze stare zdjęcia, którymi moglibyście się z nami podzielić. Poszukaj zdjęcia i prześlij do nas, my klika najciekaszyszych znalezisk nagrodzimy.

Czytaj więcej...