Jak w Morzewie świętowano rocznicę Cudu nad Wisłą (cz. 2)

Z kart historii gminy Kaczory

W Morzewie w sobotę, 15 sierpnia 1925 r., w 5. rocznice cudu nad Wisłą, odbyła się uroczystość poświęcenia sztandaru Towarzystwa Powstańców i WojakówRelację  „Kresów Zachodnich”, czasopisma wydawanego  w Chodzieży, już  zaprezentowaliśmy.
Oto informacja o wydarzeniu przekazana przez „Dziennik Bydgoski” 18 sierpnia 1925 r.


/„Dziennik Bydgoski”, nr 188, 18.08.1925/

Dzielna straż czuwa na granicach Rzeczypospolitej

Poświęcenie sztandaru

Nieledwie 2 kilometry od granicy niemieckiej, tuż pod bokiem strażników niemieckich, we wsi Morzewo, pow. chodzieski, obchodzono w sobotę dnia 15 bm. [15 sierpnia 1925] uroczystość poświęcenia sztandaru Tow[arzystwa]. Powstańców i Wojaków. Uroczystości takie, dość powszechne w głębi kraju, na granicach Polski nabierają specjalnego
znaczenia i są generalnym przeglądem sił, zawsze gotowych do boju z odwiecznym naszym wrogiem.
A Morzewo specjalne, jak może żadna inna wieś, ma zasługi około polskości na kresach zachodnich. Ta najbardziej na zachód wysunięta, wśród morza niemieckiego placówka, składająca się z przeszło 1000 dusz, umiała przez 150 lat obronić się, nie wpuszczając do swej społeczności ani jednego Niemca.
Toteż zgoda i szczere zadowolenie z przebytych bojów cechowało sobotnią uroczystość, która rozpoczęła się zbiórką i Mszą św., odprawioną przez X. proboszcza [Józefa] Smolinskiego, zasłużonego i dzielnego krzewiciela idei polskiej na kresach zachodnich. Po wysłuchaniu płomiennego kazania, udano się na rynek, gdzie nastąpiło wręczenie poświęconego co dopiero sztandaru. Przemawiali przytem starosta chodzieski p. dr [Zbigniew] Jerzykowski, szczerze zadowolony ze swych ziomków, prezes obwodowy p. Stanek, prezes okrę­gowy p. kapitan [Gustaw] Bernaczek, oraz komendant p. kapitan Wiśniewski. Defiladę przed władzami poprowadził dzielnie i mężnie komendant towarzystwa p. Korek [?].
Skończywszy te ,,zewnętrzne" uroczystości, udano się na wspólny obiad, gdzie szczerze i radośnie powitał gości dłuższem przemówieniem prezes towarzystwa p. [Jan] Kabat. Następnie mówił komendant obwodowy p. Stanek i inni.
Nadzwyczaj uroczyście odbywało się wbijanie gwoździ a liczba ich 15 i 4, któ­re na czas nie zostały wykończone, świadczą, jak wielkiem uznaniem cieszą się wśród swych ziomków dzielni mieszkańcy Morzewa. Ufundowali te gwoździe nie tylko powstańcy i wojacy, zorganizowani w bratnich towarzystwach, ale w wielkiej części kulturalne i zawodowe towarzystwa, co nadzwyczaj dobrze świadczy o zrozumieniu roli, do jakiej powołane są organizacje wychow[ania]. wojskowego. Byli więc tam: Sokoli, Macierz, Kolejarze itd., itd. Chrzestnemi byli: p. dr Jerzykowski z p. Jadwigą Smolińską, matką miejscowego księdza proboszcza i p. [Stanisław] Mańczak, fabrykant z Chodzieży z p. Piechocką. P. Mańczakowi należy się jeszcze specjalna podzięka za hojne dary, jakiemi obdarzył swego chrześniaka.
Bliski lasek Trzebina [popr. Krzewina], zgromadził po południu nadzwyczaj liczne, jak na miejscowe stosunki, zastępy ludności, które przy dźwiękach sokolej orkiestry z Chodzieży oraz popisach gimnastycznych tegoż towarzystwa -  wesoło dzień do wieczora spędzili, poczem dalszą zabawę zorganizowano w Morzewie pod krytym dachem.
Uroczystość morzewska pozostanie uczestnikom na zawsze w pamięci.




Konkurs

Podziel się z nami swoimi starymi zdjęciami

Czekam na wasze stare zdjęcia, którymi moglibyście się z nami podzielić. Poszukaj zdjęcia i prześlij do nas, my klika najciekaszyszych znalezisk nagrodzimy.

Czytaj więcej...